Upadłość konsumencka: Mity
2025-11-04
Upadłość konsumencka to słowo, które budzi strach. Kojarzy się z porażką, utratą wszystkiego i społecznym napiętnowaniem. Przez lata wokół tej procedury narosło wiele szkodliwych mitów, które powstrzymują osoby zadłużone przed szukaniem realnej pomocy.
Często strach przed upadłością jest większy niż strach przed komornikiem i spiralą długu. Tymczasem upadłość konsumencka to legalne, cywilizowane narzędzie, które ma jeden cel: dać dłużnikowi "nowy start" i pozwolić mu wrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.
Czas obalić 3 najpopularniejsze mity, które zatruwają myślenie o oddłużeniu.
Mit 1: "Stracę absolutnie wszystko. Syndyk zabierze mi nawet ubrania i łóżko"
To najbardziej rozpowszechniony i najbardziej szkodliwy mit. Ludzie wyobrażają sobie syndyka jako bezwzględnego egzekutora, który licytuje zawartość ich lodówki.
Fakt: To nieprawda. Prawo chroni godność człowieka.
Owszem, celem postępowania jest spieniężenie majątku dłużnika (jeśli taki posiada), aby zaspokoić wierzycieli. Syndyk zajmie więc cenne aktywa, takie jak:
- Nieruchomość (mieszkanie, dom, działka).
- Samochód (jeśli jego wartość jest znaczna).
- Cenne oszczędności, akcje, biżuterię.
Jednak ustawa wyraźnie wyłącza z masy upadłości przedmioty niezbędne do codziennej egzystencji. Syndyk nie może zabrać:
- Ubrań, pościeli, podstawowych mebli (łóżko, stół, krzesła).
- Sprzętów AGD niezbędnych do życia (lodówka, pralka).
- Przedmiotów niezbędnych do pracy lub nauki (np. komputer programisty).
- Środków na koncie do wysokości minimalnego wynagrodzenia (tzw. kwota wolna od zajęcia, która ma zapewnić minimum socjalne).
Celem nie jest upokorzenie dłużnika, ale jego oddłużenie.
Mit 2: "Już nigdy w życiu nie dostanę kredytu. Będę na 'czarnej liście' do śmierci"
Wiele osób boi się, że ogłoszenie upadłości to finansowy wyrok na całe życie. Myślą, że na zawsze trafią do rejestrów, które uniemożliwią im wynajęcie mieszkania czy wzięcie telefonu na abonament.
Fakt: Konsekwencje są czasowe, a spirala długu jest gorsza.
Oczywiście, upadłość to nie drobnostka. Informacja o niej trafia do publicznego rejestru (Krajowy Rejestr Zadłużonych - KRZ) oraz do baz takich jak BIK. To będzie miało negatywny wpływ na zdolność kredytową przez kilka lat.
Ale spójrzmy prawdzie w oczy: osoba, która rozważa upadłość, już i tak nie ma zdolności kredytowej. Aktywne egzekucje komornicze, wpisy w KRD czy BIK skutecznie blokują dostęp do jakiegokolwiek finansowania.
Upadłość konsumencka czyści tę sytuację. Po zakończeniu postępowania i wykonaniu planu spłaty, dłużnik staje się "czystą kartą". Po kilku latach dane w BIK ulegają zatarciu, a wpis w KRZ jest usuwany. Budowanie historii kredytowej od zera jest trudne, ale możliwe. Dalsze tkwienie w spirali długu z komornikiem to pewność braku zdolności kredytowej na zawsze.
Mit 3: "Sąd odrzuci mój wniosek, bo sam jestem sobie winien (np. przez chwilówki, hazard)"
Strach przed oceną moralną jest ogromny. Dłużnicy myślą: "Zaciągnąłem głupie pożyczki, sąd uzna, że to moja wina i mnie pogrąży".
Fakt: Przyczyny zadłużenia (nawet zawinione) nie blokują ogłoszenia upadłości.
To najważniejsza zmiana w przepisach z ostatnich lat (szczególnie po nowelizacji z 2020 roku). Kiedyś sąd badał "moralność płatniczą" dłużnika. Dziś sąd musi ogłosić upadłość każdej niewypłacalnej osobie, która złoży wniosek.
To, w jaki sposób powstały długi (czy przez chorobę, utratę pracy, czy przez "rażące niedbalstwo" jak hazard czy lekkomyślne branie chwilówek), nie ma wpływu na samo otwarcie procesu.
Gdzie przyczyny mają znaczenie? Na końcu postępowania. Sąd bierze je pod uwagę, ustalając tzw. plan spłaty:
- Jeśli długi powstały z przyczyn losowych (np. choroba) – plan spłaty będzie krótki (np. 1-2 lata) lub sąd umorzy długi bez planu.
- Jeśli długi powstały z rażącego niedbalstwa (np. chwilówki) – sąd może ustalić dłuższy plan spłaty (np. od 3 do 7 lat).
W skrajnych przypadkach (np. celowe działanie na szkodę wierzycieli) sąd może odmówić oddłużenia, ale samo ogłoszenie upadłości i wstrzymanie egzekucji komorniczych nastąpi.
Podsumowanie
Nie pozwól, aby mity i strach powstrzymały Cię przed działaniem. Upadłość konsumencka to trudny, ale skuteczny proces prawny. To rozwiązanie ostateczne, ale często jedyne, które pozwala wyjść ze spirali długu i odzyskać spokój.
Jeśli Twoje długi Cię przerastają, skonsultuj się z licencjonowanym doradcą restrukturyzacyjnym lub prawnikiem. Profesjonalna analiza sytuacji pozwoli Ci zrozumieć fakty, a nie opierać decyzje na strachu.